Często uważa się, że silnie zorganizowane środowisko gwarantuje stabilność. Jednak ograniczenie podróży, ograniczenie spacerów i trzymanie się sztywnego harmonogramu może z dnia na dzień obniżać poziom energii. Bez codziennej aktywności fizycznej mobilność i witalność maleją. Pozostawanie aktywnym – poprzez delikatne ruchy, spacery i zajęcia grupowe – staje się niezbędne do zachowania niezależności.
Kiedy prywatność staje się rzadkim luksusem:
dzielenie się przestrzenią, otrzymywanie pomocy przy ubieraniu się czy ciągłe wołania personelu mogą być uspokajające… ale i uciążliwe. Poczucie, że nie można się już odizolować na kilka minut, zaburza poczucie kontroli nad własną przestrzenią. Wielu wyraża wtedy prostą tęsknotę: zamknąć drzwi, rozkoszować się chwilą samotności, posłuchać muzyki, nie przeszkadzając nikomu.
Kiedy wyjazd staje się znacznie bardziej skomplikowany niż przyjazd
