„Chodź, mamo. Wchodzimy” – powiedziała spokojnie niania Marca.
„Och, nie wolno mi wejść, proszę pana. Jestem tylko w kapciach. Mój szef będzie zły, czeka na mnie na zewnątrz”.
Twarz Marca nagle stwardniała.
„Kto kazał ci czekać w tym upale?”
„Madame Stella… jest w środku.” »
Marco złapał Nanay Loring za ramię.
„Chodź, mamo. W mojej restauracji jesteś królową.”
Weszli. Wszyscy podnieśli wzrok – kelnerzy, obsługa i klienci – widząc, jak ich szef pomaga starszej pokojówce.
Marco zabrał Nanay Loring do VIP Lounge, przeszklonego pomieszczenia w samym sercu restauracji, widocznego dla wszystkich.
Posadził ją w najmiększym fotelu.
„Kelner!” krzyknął Marco. „Specjalny stek, homar i mrożona herbata dla mamy. Od firmy. Sam to zrobię”. Madame Stella zbladła od swojego stolika.
ciąg dalszy na następnej stronie
