Kiedy odpowiedzialność zawsze zdaje się spoczywać na innych:
Prawdopodobnie znasz tę sytuację: pojawia się nieporozumienie, ale druga osoba systematycznie odmawia wzięcia odpowiedzialności. Brak autorefleksji, brak przeprosin, nawet gdy błąd jest oczywisty. Ta niechęć do przyznania się do błędów wywołuje ciągłe napięcie i może nieświadomie postawić cię w roli „tego, który przesadza”. Jednak pokojowa relacja opiera się na słuchaniu i równowadze, a nie na ciągłym usprawiedliwianiu.
Podobnie, niektórzy ludzie nigdy nie biorą pod uwagę czasu innych: odkładane spotkania, zapominane spotkania, notoryczne spóźnienia… W małych dawkach zdarza się to każdemu. Ale kiedy staje się to sposobem działania, to tak, jakby twoja własna organizacja przestała mieć znaczenie.
Uwaga: potrzeba… czy ciche uzależnienie?
